Roselle
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:55, 22 Mar 2009 Temat postu: PNH z Nojką (za czasów SC) |
|
|
Hej - klacz nieufnie na mnie spojrzała - Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy
Słyszałam, że klacz nie ufa nikomu. Bardzo się tym zmartwiłam, biedny koń. Z siodlarni wzięłam szczotki, halter i savvy string. Weszłam do boksu, a Ligia próbowała mnie dziabnąć
-Hej hej, spokojnie - założyłam knatar i wyprowadziłam małą. Poszliśmy na round-pen
Puściłam arabke luźno. Miała piękną, karą sierść, dosc rzadką u koni tej rasy. Zaczęła niespokojnie się oglądać, a ja zwinęłam savvy. przyjęłam pozycję do ataku i zaczełam uderzać liną o swoje biodro. Koń już od pierwszego uderzenia poderwał się do galopu. Kazałam jej galopować, zmieniać kierunki, straszyłam ją trochę. Po 10 minutach wciąż nie zwracała swego ucha do mnie, a przecież prawie zawsze udawało mi się osiągnąć porozumienie po pierwszych paru minutach. Wyprostowałam się i po chwili ujrzałam zmianę. Ucho do mnie - wspaniale. Pozwalałam karoszce wolno galopować, ale nadal czasem zmieniałam jej kierunek zagradzając drogę i bijąc liną. Zauważyłam bardzo małe przeżuwanie. Prawie niewidzialne. Wyprostowałam się bardziej, a klacz przeszła do kłusa. Wciąż podejrzliwie na mnie patrzyła. Zauważyłam obniżenie głowy. Rownież lekkie, coraz niżej, coraz niżej i już więcej nie. To i tak postęp. Schyliłam głowę, stałam spokojnie. Klacz przeszła do stępa, a potem stanęła. Długo na mnie patrzyła, właściwie na moje plecy. Zobaczyła, że nie stanowie zagrożenia i powoli, po malutku podeszła do mnie. Otrzymała smakołyk. Powoli się podniosłam i zapięłam konia. Okazało się, że ona też trochę udaje niedostępną, trzeba do niej dotrzeć. Na luźnej lince klacz za mną chwilę pochodziła, a potem zaprowadziłam ją do stajni. Zapięłam i wzięłam szczotki. Troszkę się buntowała, ale nie przejmowałam się tym. kopyta była w kiepskim stanie, widać że po 'chorobie'. Po wyczyszczeniu pogłaskałam małą i dałam jje kolejny smakołyk. Odpięłam, a ona sama weszła do boksu. Zostawiłam ją w spokoju. Trochę treningu i klacz zmieni charakter, jestem tego pewna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|