Cuxa
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kątowni... hahaha xd
|
Wysłany: Czw 21:49, 07 Maj 2009 Temat postu: Narodziny Darcy Flotsam |
|
|
Data: 8 marca 2009
To była już 3 ciąża *Hebe. Tym razem została zaźrebiona ogierem sp i to tarantowatym - byłam niewyobrażalnie ciekawa co z tego wyjdzie.
Od kilku dni *Hebe dawała znaki do bliskiego rozwiązania, ale za każdym razem wydawała się nas nabierać. Zmieniałyśmy swoją wartę z Kut - zazwyczaj i tak połowę czuwania przesypiałyśmy.
Ale tej nocy arabka wydawała się być wyjątkowo niespokojna. Kręciła się po boksie, nie mogła znaleźć sobie miejsca. Kładła się i wstawała. Była wyraźnie pobudzona. Gdy dostała jeść, na chwilę zanurzała pysk w złobie, by po chwili gwałtownie rzucić głową do góry. Owies w żłobie stał nieruszony, nasz niepokój wzrastał.
*Hebe uspokoiła się nieco przed 2 nad ranem. Położyła się, wydawała się w końcu rozluźnić. Po dosłownie 20 minutach zaczęła rodzić.
Mimo tego całego zdenerwowania, źrebak wydawał się z niej po prostu wypłynąć, wysunąć.
Ze zdumieneim stwierdziłyśmy, że to klacz. KLACZ! Pierwsza klacz, którą dała *Hebe.
Źrebak - jak źrebak - był nieproporcjonalny, nieporadny.
Arabka wydawała się odczuwać pewną ulgę - co jak co, ale klaczka była zdecydowanie większa od jej poprzednich źrebaków. Bułanka zaraz zajęła się lizaniem klaczki.
W tym czasie zajęłam się do Marcepan. Chciała przyjechać od razu, ale ze względu na to, że im obu przydałby się spokój, postanowiła to trochę odwlec. Nie męczyłam młodych fleszami. Obserowałyśmy rutynową opiekę matki nad młodą. W momencie, w którym zaczęła bezradnie wstawać, podeszłyśmy bliżej, by się jej przyjrzeć i stwierdzić, czy jest zdrowa i wszystko jest w porządku. Mała zaraz zabrała się do szukania wymion. Chyba jednak nie była taka nieporadna, bo całkiem szybko opanowała te pierwsze kroki
Post został pochwalony 0 razy
|
|