Kutasicek
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:14, 15 Mar 2009 Temat postu: Streszczenie (kłus w ręku, przebywanie w boksie, czyszczenie |
|
|
Na początku bawiłyśmy się trochę w pierwszą grę,potem jak zwykle czyszczenie w boksie i nauka prowadzenia na uwiązie wstępie. Młody sam w boksie zachowywał się już lepiej. Chodził co prawda nerwowo ale nie wpadał w przesadną panikę. Również powoli uczy się mi ufać i mnie szanować. Zaczyna rozumieć, że nie wszystko można gryźć, a zwłaszcza nie mnie. Świetnie idzie nam zabawa w pierwszą grę.Mogę dotknąć każdą część ciała ogiera, choć przy tylnych pęcinach trochę się denerwuje. Postęp zrobiliśmy też jeśli chodzi o uwiąz. Sherlock podąża za mną spokojnie, nie wyrywa się na przód i nie zatrzymuje.Pozwala sobą kierować.
10.06.2008
Najpierw bawiłyśmy się jak zwykle w pierwszą grę. Potem czyszczenie i nauka chodzenia na uwiązie w stępie i kłusie czyli umiejętność niezbędna na wystawach. Ogier zostaje już sam w boksie na okres około 5 minut co jest dużym postępem. Potem zaczyna się denerwować ale nie rozsadza ścian więc jest dobrze. Podaje wszystkie cztery nogi i czyszczenie sprawia mu ogromną przyjemność. W friendly kolejny postęp.Bez nerwów mogę dotykać go po tylnych nogach oraz wkładać mu ręce do pyska. Jeśli chodzi o uwiąz to w stępie nie można go nic zarzucić natomiast w kłusie idzie nam ciężko. Mały bryka, odbiega od mnie,ciągnie lub robi nagłe zatrzymania. Dopiero po 15 minutach ćwiczeń udało nam się zrobić kilka kroków ładnym kłusem.
12.06.2008
Wczoraj dalej doskonaliłyśmy kłus na uwiązie, powoli idzie nam coraz lepiej. Mały pozwala jako tako się pokierować, wyprzedza już tylko w czasie zatrzymania i robi bardziej niemrawe bryki. Znacznie lepiej się prezentuje. Dzisiaj puściłam go w korytarzu na skoki. Mała stacjonata 40 cm. Sherlock bez problemu ją przeskoczyła. Bardzo dobrze skacze choć jej technika wymaga jeszcze minimalnej poprawy. Widać, że ogierek ma potencjał do tego sportu. Pozwoliłam mu skoczyć 2 razy żeby nie przeciążać młodych nóżek. A Potem znów prowadzałam go na uwiązie. Z dnia na dzień coraz ładniej. Dzisiaj zdążał z zatrzymaniami i obeszło się bez zatrzymań. Jedynie 2-3 razy mały lekko sobie bryknął.Oczywiście dalej uczyłam go zostawać w boksie. Dzisiaj został już naokoło 8 minut i potem zaczął zaniepokojona rżeć.
14.06.2008
Postanowiłam zrobić mały eksperyment i zostawiłam małego samego ale nie boksie tylko na hali. Sherlock nawet nie zauważył kiedy wyszłam.Najwyraźniej ma klaustrofobię. Ciekawe co będzie z jazdą w przyczepie w dłuższe podróże. Z samego rana oczywiście friendly. Sherlock całkowicie mnie zaakceptował dlatego wzięłam go na halę i tam bawiłyśmy się w pierwszą grę z carrotem. Na początku siwek spanikował na widok bacika ale po chwili mogłam spokojnie dotykać go po grzbiecie,łopatkach i zadzie. Trochę panikował przy dotykaniu brzucha czyli do tego musimy jeszcze się przyzwyczaić. Potem znów piłujemy chodzenie na uwiązie. Jako tako umie iść już kłusem po prostej więc przeszłyśmy do wyższej szkoły czyli zmiany tępa i zakręty. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu ogierek bez problemu zakręcał i nie gubił się w tempie.Byłam tym bardzo zaskoczona. Dokonał się też kolejny przełom w naszej pracy. Sherlock był w 100 % zainteresowana mną i moimi sygnałami.
16.06.2008
Dzisiaj najpierw friendly z carrotem. Ćwiczyłyśmy to już wczoraj więc mogłam spokojnie robić z bacikiem co chcę, a młodego to kompletnie nie straszyło. Przez 10 minut rzucałam nim, kręciłam koła, stukałam,machałam i robiłam wszystko co tylko się da. Na Sherlocku nie robiło to wrażenia. Potem znów chodzenie na uwiązie. Dzisiaj kilka kroków galopu,ładnie i bez niespodzianek. Na koniec zostawiłam go w boksie na 15 minut i o dziwo siwy nie wpadał w panikę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kutasicek dnia Nie 15:20, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|